Blog
- 30 lipiec 2013 // by //
- Blog
Moja przygoda z lawendą
Siedem lat temu podczas planowania wakacyjnego wyjazdu rozpoczęła się moja podróż z lawendą. Wraz z przyjaciółką szukałyśmy miejsca, w które mogłybyśmy pojechać po ukończonym pierwszym roku studiów. Zasugerowała ona, że może skoczyłybyśmy na Warmię, bo wyczytała, że ktoś uprawia tam lawendę i ma pokoje do wynajęcia. Summa summarum wylądowałyśmy w tamte wakacje w Karpaczu, ale już wtedy zakiełkowała w mojej głowie myśl związana z własnym lawendowym polem. Do tej pory lawenda kojarzyła mi się z wielohektarowymi plantacjami w Prowansji, chorwacką wyspą Hvar oraz angielskimi ogrodami, a tu proszę - nagle okazuje się, że i w polskich warunkach można uprawiać to zmysłowe zioło... Mijały kolejne lata poświęcone szukaniu własnej drogi, a mnie do zieleni - wrocławskich parków i ogrodów - ciągnęło coraz częściej.
W międzyczasie wyrósł wakacyjny dom w Bieniądzicach obok domostwa mojej babci, do którego starałam się przyjeżdżać w każdej wolnej chwili. Pojawiła się potrzeba zagospodarowania ogrodu wokół posesji. Coraz częściej wracała do mnie myśl związana z założeniem własnego lawendowego pola. Na 23. urodziny dostałam pierwszą lawendową sadzonkę. To był impuls - dziś rośnie ona raz z innymi czterdziestoma krzaczkami w przydomowym ogrodzie i...5 tys. lawend na polu za domem. Na Lawendowym Lisim Polu, bo tak nazwałam swoją plantację, puszczając oczko w stronę swoich przodków o nazwisku Lis.
Gatunki lawendy na Lisim Polu
Długo zastanawiałam się, jakie odmiany lawendy wybrać pod uprawę. Ostatecznie zdecydowałam się na Lavandula angustifolia czyli lawendę wąskolistną potocznie zwaną lekarską w odmianach: Hidcote Blue Strain oraz Blue Scent ze względu na ich walory zapachowe/estetyczne oraz mrozoodporność. Natomiast w Lisim ogrodzie pozwoliłam sobie na większą różnorodność: lawenda rośnie na dwóch rabatach. Przy tarasie posadziłam odmiany Munstead, Hidcote oraz Dwarf Blue, a ścieżkę od bramy wjazdowej do domu obsadziłam totalną lawendową mieszanką - znalazło się miejsce dla Ellagance Pink, Mini Blue, Grappenhal oraz Grosso.
Lawenda.net?
I tak zbliżam się do końca pierwszego artykułu na tej stronie. Platforma lawenda.net będzie wirtualną podróżą po Lisim Polu. Miejscem, w którym będę dzielić się ogrodniczymi osiągnięciami oraz lawendowymi odkryciami. Jednocześnie będę próbowała zachęcić Was do dialogu - dzielenia się własnymi doświadczeniami w uprawie lawendy, inspiracjami związanymi z dekoracją wnętrz oraz aranżacją ogrodów - wszak w estetyzacji rzeczywistości nie ma nic złego.
Pozdrawiam,
Hania
Komentarze
Proszę zerkać na nasz fanpage. :)
Proszę o informację, w jakim terminie można przyjechać na plantację, by zobaczyć kwitnące pole lawendy? Mam takie marzenie...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.